Schudnij nie robiąc cardio – NEAT

SPALANIE KALORII BEZ TRENINGU

W jednym z poprzednich postów pisałem o 5 zasadach prawidłowej redukcji. Wspomniałem tam o czymś takim jak NEAT. Co to właściwie jest? NEAT to z angielskiego Non Exercise Activity Thermogenesis, czyli termogeneza niewynikająca z ćwiczeń. Prościej – to wydatek kaloryczny jaki towarzyszy naszym codziennym czynnościom ruchowym takim jak np. chodzenie, mówienie, śmianie się, sprzątanie itp.

Używając do obliczania całkowitej przemiany materii trudniejszych wzorów napotkamy na wskaźniki takie jak TEE – efekt termogeniczny ćwiczń, TEF – efekt termogeniczny pożywienia no i oczywiście NEAT.

Bardzo często planując odchudzanie skupiamy się na dobraniu odpowiedniego treningu. Ale czy 2 lub 3 treningi w tygodniu są w zupełności wystarczające dla osoby, która siedzi przy biurku 40h tygodniowo, a po przyjściu z pracy zasiada na kanapie? (oczywiście po ciężkim godzinnym treningu w fitness klubie) Weekend też spędzasz przed telewizorem, albo spotykasz się z przyjaciółmi (przy stole pełnym jedzenia i %% 🙂

 

 

To bardzo często aktywności, które podejmujemy poza treningami determinują naszą całkowitą przemianę materii. Zwiększenie ilości treningów może Wam dać złudne poczucie wykonania większej ilości pracy w ciągu tygodnia, ale czy na pewno? Pewnie często jest tak, że wracając po treningu jecie posiłek i kładziecie się przed telewizorem. A czy nie lepiej zamiast 30 minutowego cardio na bieżni i gapienia się w ekran telefonu przed sobą (albo w ścianę) wyjść z dziewczyną/chłopakiem na spacer do parku? Godzinny spacer w czasie, którego zrobicie ok. 4km może spalić nawet ok. 500kcal. Pomijając już kontakt z naturą, reset psychiczny i ekspozycję na Słońce (wit. D3). A co jest dla Was przyjemniejsze?

Co więc zrobić, żeby zwiększyć NEAT?

  1. Monitoruj ilość kroków – najprostszy i całkiem dobry obraz tego jak dużo ruszasz się w ciągu dnia. Możesz wykorzystać do tego celu telefon, na który ściągamy aplikację, która liczy kroki. Wadą takiego rozwiązania jest to, że nie zawsze masz telefon przy sobie. Drugą opcją są zegarki, smartwatche, opaski sportowe, które posiadają funkcję krokomierza. To chyba dużo wygodniejsze rozwiązanie. Wystarczy ustalić swoje dzienne minimum kroków na np. 10 tys i konsekwentnie się tego trzymać.
  2. Zostaw auto w domu – w miarę możliwości podejdź do pracy na nogach, wykorzystaj komunikację miejską, dojedź rowerem. Nawet 1-2 dni w tygodniu podniosą Twój wydatek kaloryczny. Jeśli już jedziesz samochodem – zaparkuj dalej od miejsca docelowego, jeśli jedziesz autobusem – wysiądź przystanek wcześniej.
  3. Rób przerwy w pracy – wstań na chwilę od komputera, przejdź się, poruszaj, zmieniaj często pozycję. Nie tylko zwiększysz NEAT, ale Twój kręgosłup Ci za to podziękuje!
  4. Stój zamiast siedzieć – tak! To naprawdę robi różnicę. Pomyśl tylko ile więcej mięśni angażujesz do utrzymania pionowej pozycji ciała!
  5. Sprzątaj regularnie, zmyj naczynia zamiast wrzucić wszystko do zmywarki:), pobaw się z dziećmi, ugotuj sam posiłek zamiast zamawiać gotowe posiłki! Te małe rzeczy wspólnie robią różnicę!

Naprawdę niewiele trzeba, żeby podnieść swoje zapotrzebowanie kaloryczne o te 300kcal dziennie. A zakładając, że do spalenia 1kg tkanki tłuszczowej musimy spalić ok 7000kcal wychodzi nam, że 1kg tłuszczu zrzucimy już po 23-24 dniach, bez dokładania treningów, obcinania kalorii, czy zwiększania cardio! Oczywiście w teorii 🙂

Proste? PROSTE!

A więc jak już wiesz o co chodzi, pozostaje tylko RUSZYĆ DUPĘ i palić tłuszcz! 🙂